Przed laty Nancy Meyers postawiła pytanie, które do dziś zaprząta zapewne niejedną męską głowę. Czego tak naprawdę pragną kobiety? Mnogość poprawnych odpowiedzi byłaby z pewnością zbliżona do ilości gwiazd migoczących na niebie i równie niezbadana co sam nieboskłon a uzyskanie tej tajemnej wiedzy poza powiększeniem salda konta o pokaźną sumę, skutkowałoby również uzyskaniem władzy nad światem. W końcu nas - kobiet - jest więcej. Jedno jest pewne i niezaprzeczalne. Każda z nas, drodzy Panowie, już od czasu gdy zaczyna stawiać pierwsze kroki przede wszystkim pragnie... miłości. To o Niej rozmawiamy z koleżankami, to za Nią tęsknimy jako młode damy i to przez Nią najczęściej cierpimy. Dlaczego o tym piszę, gdy na zdjęciach widnieje kieliszek? Nie, nie dlatego. :-) To męska przypadłość. Zbliżające się Walentynki zainspirowały mnie do rozpoczęcia cyklu iście magicznych postów dotyczących afrodyzjaków. Przed Wami pierwszy z nich. Zapach dzikiej róży bardzo mocno potrafi działać na zmysły. Nie bez powodu producenci substancji zapachowych wykorzystują jej aromat do produkcji olejków do masażu i perfum. Poza tym substancje zawarte w róży wspomagają wydzielanie hormonów płciowych w organizmie. Stąd Rosa canina zyskała miano lekkiego afrodyzjaku.
Likier z płatków dzikiej róży / Rose Liqueur
250 g cukru / 250 g sugar
sok z cytryny / juice of lemon
250 ml wody / 250 ml water
1 l wódki 45% / 1 l 45% vodka
Płatki umyć i wysuszyć na papierowym ręczniku. Odciąć z nich białe części. Następnie dodać cukier i sok z cytryny. Odstawić na dobę w ciemne miejsce. Następnie zalać wodą i gotować do czasu uzyskania syropu. Przecedzić. Po przestudzeniu zmieszać z wódką.
2 komentarze:
Oj tak z tą miłością różnie bywa....a różany likier to dopiero afrodyzjak...!!! Ale skąd teraz wziąć płatki różane...? Pozdrawiam.
Cudne zdjęcia, a kolor ma prześliczny ten Twój eliksir :)
Prześlij komentarz