Gdzie zima? Już za dwa tygodnie pierwsze ferie a w górach deficyt śniegu. Kilka dni temu poszłam wczesnym rankiem na spacer i jedyną oznaką mojej ulubionej pory roku było muśnięcie gałęzi i traw lekkim szronem, który choć na dwie godziny przywołał bajkowy krajobraz za jakim tęsknię.
A dziś na blogu mocno spolszczona kuzynka włoskiej lasagne - domowa zapiekanka, jaką jadł zapewne każdy z Was. Dobra, bo kaloryczna a jak wiadomo wszystko co niezdrowe i kaloryczne szczególnie kusi nasze podniebienia. Wedle gustu można ją przyrządzić na bazie makaronu lub ziemniaków. Ja w 100% wybieram pierwszą propozycję. Obiad dobry raz na jakiś czas, gdy chcemy odpocząć od mięsa i nie mamy czasu by zrobić cokolwiek. Zrobi się sam. ;-)
Zapiekanka z makaronem / Noodle Casserole
paczka grubego makaronu / 1 package thick pasta
120 g boczku / 120 g bacon
1 kostka rosołowa / 1 stock cube
cebula / onion
200 ml 22% śmietany / 200 ml 22% cream
ząbek czosnku / clove of garlic
50 g żółtego sera / 50 g grated cheese
20 g oliwy z oliwek / 20 g olive oil
Pokroić drobno cebulę, boczek i czosnek. Następnie podsmażyć. Makaron podgotować i dodać do pozostałych składników. Smażyć przez chwilę. Po 2 minutach dodać śmietanę i kostkę rosołową. Gotować do czasu, aż ilość śmietany zredukuje się o połowę. Całość umieścić w żaroodpornym naczyniu, posypać startym serem i przykryć folią aluminiową. Piec w temperaturze 190°C przez około 50 minut. Na kilka minut przed końcem pieczenia zdjąć folię.
1 komentarz:
Bardzo piękny blog!!! ja też poszukuję zimy niestety bezskutecznie,a w parku kwitną stokrotki.... Fajny przepis. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz