-->

wtorek, 18 sierpnia 2015

Nadrenia i Palatynat, czyli wyprawa szlakiem winnic w południowo-zachodnich Niemczech

Enoturystyka, bo tak się nazywa turystyka zjednująca wielbicieli i pasjonatów winorośli, staje się coraz popularniejszą formą spędzania urlopów w Europie. Poza możliwością degustacji dóbr jakimi obdarza nas ziemia, możemy z wnikliwością przyjrzeć się pracy producentów win, zwłaszcza tych regionalnych, jak również przejść się uliczkami prawdziwie pięknych, małych miasteczek, do których zapewne nie zaprowadziłby nas - gdyby nie nasz winny szlak - żaden rozsądny GPS świata. 

Mało kto wie, że za naszą zachodnią granicą znajdują się winnice, których nie powstydziłby się włoski plantator. Według samych Niemców jest to prawdopodobnie najpiękniejszy zakątek kraju, gdzie pokryte skąpanymi w ciepłym słońcu winoroślami zbocza pretendują do pierwszorzędnych elementów krajobrazu zaraz obok wijących się jak wstęgi lśniących rzek, tajemniczych zamków i malutkich, urokliwych miasteczek pełnych kameralnych kawiarenek i winiarni. 

Dolina Mozeli 

Naszą wycieczkę rozpoczynamy w Perl, malowniczej wiosce przy granicy z Francją. Nasz szlak to ponad 250 km wzdłuż urokliwej rzeki Mozeli. W pięciu tysiącach winnic znajdziecie tu aż 70 milionów krzewów winorośli. Pierwszy obowiązkowy przystanek to najstarsze niemieckie miasto Trier, założone w XVI w naszej ery przez cesarza Augusta. Zobaczycie w nim ogromny kompleks po cesarskich term. To tutaj wychował się Karol Marks i tutaj znajduje się najstarsza gotycka niemiecka świątynia a w niej relikwie... kawałek szaty Chrystusa. 



Odwiedzając Trier nie można zapomnieć o piwnicach winiarni Bischöfliche Weingüter - największego w regionie producenta rieslinga. 

Podążając szlakiem doliny Mozeli nie można ominąć malowniczych zamków. Reichsburg w Cochem, własność rodu z którego pochodziła żona Mieszka II, zamek Eltz oraz Thurant zaciekawią nie tylko pasjonatów historii. Szlak Mozeli kończy się w Koblencji, gdzie rzeka spotyka się z potężnym Renem w miejscu nazywanym potocznie Niemieckim Rogiem.

Dolina Renu 

Jeśli zdecydujecie się na podążanie szlakiem winnic w Dolinie Mozeli, nie odmawiajcie sobie również przyjemności poznania położonej nieopodal Doliny Renu. Rozciągający się wzdłuż tej jednej z największych niemieckich rzek szlak winny to ponad 540 km bogatych krajobrazowo terenów, wpisanych w 2002 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ren mija tu baśniowe zamki i ruiny i wcinając się w brzeg rzeźbi wysokie na kilkaset metrów klify. Wycieczkę najlepiej zacząć w Heidelbergu, gdzie zdobywając tamtejszą twierdzę Heidelberg Schloss będziecie mogli ujrzeć przepiękną panoramę miasta i samego Renu.

Ponadto wybierając się w podróż winnym szlakiem Doliny Renu warto odwiedzić muzeum Gutenberga w Wormacji, która to jest nazywana Riwierą Niemiecką. Ze względu na specyficzny klimat uprawia się tu figi, brzoskwinie, migdały i kiwi! Po drodze możecie odwiedzić słynny klasztor Eberbach znany m.in. z filmu Imię róży. Pasjonaci wina nie mogą natomiast przeoczyć miasta Rüdesheim. To właśnie tutaj znajduje się słynna Drosselgasse a na niej nieprzeliczone ilości winiarni. Winne miasteczko co roku przyciąga rzecze turystów z całego świata a swą urokliwością i atmosferą sprawia, że większość z nich wraca do Rüdesheim ponownie.

Choć europejska enoturystyka ma się całkiem dobrze, to w Polsce jest jeszcze nowością, która w dość szybkim tempie zjednuje sobie nowych pasjonatów. Dla mnie to świetny sposób na spędzenie urlopu i wolnego czasu, gdyż preferuję aktywną turystykę. W każdym z opisanych przeze mnie miast można wypożyczyć rower. W każdym znajdziecie urokliwą knajpkę i winiarnię, w której po trudach zwiedzania możecie wieczorem odpocząć, zasiadając do stołu z kieliszkiem rieslinga. Malowniczość tego regionu i bogactwo historyczne wynagrodzą Wam konieczność przejechania ponad 1200 kilometrów w jedną stronę. Jedyna wada: jest tu dość drogo, ale te pieniądze są warte swej ceny.



Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...