-->

piątek, 5 lipca 2013

Naturalny tonik kwiatowy

Sezon na różę pachnącą powoli dobiega końca a że od dawna miałam ochotę na wykonanie domowych, naturalnych kosmetyków, zebrałam ostatnią garść rosnących na krzaku płatków. Tym sposobem powstały dwie buteleczki organicznego toniku do twarzy: różany i lawendowy. Jego właściwości są dokładnie takie same jak toników z drogerii, przy czym wiemy co zawierają, mamy możliwość dodania składników najlepszej jakości i sami możemy wpływać na wygląd i zapach toniku. W zależności od tego jaką skórę posiadamy, zmieniamy proporcje wody i octu. Ja zestawiłam je w proporcji 1:1. Jeśli Wasza skóra jest sucha dodajecie więcej wody, jeśli tłusta zwiększacie ilość octu. Zapraszam Was do zabawy. Potrzebujecie jedynie kilku ogólnodostępnych składników.

Tonik kwiatowy do twarzy*

garść płatków róży pachnącej lub 3 łyżeczki lawendy (mogą to być oczywiście inne pachnące rośliny, którymi będziecie mogli aromatyzować Wasz tonik lub też kilka kropli zwykłego olejku aromatycznego, który Wasza skóra toleruje)
50 ml octu winnego/jabłkowego 
50 ml wody 
1 łyżeczka gliceryny (jest to jeden z najczęściej wykorzystywanych składników w kosmetykach komercyjnych; ma działanie nawilżające i regenerujące naskórek) 

Płatki zalewamy octem tak, aby wszystkie znajdowały się pod jego powierzchnią i odstawiamy na kilka dni. Gdy ocet pozyska już aromat róży należy wyjąć i wycisnąć kwiaty a do powstałego płynu dodać wodę i glicerynę. Tonik przelewamy do buteleczki, zamykamy i dokładnie mieszamy. Tak jak wspomniałam wcześniej, w zależności od potrzeb sami regulujecie proporcje wody i octu. Co ważne, przy wykorzystaniu octu komercyjnego, należy sprawdzić na etykiecie czy nie trzeba go rozcieńczyć z wodą. Większość buteleczek dostępnych na rynku posiada taką adnotację. Wówczas płatki należy zatopić w połowie ilości podanej w przepisie.


* przepis pochodzi z Ziołowego Zakątka

4 komentarze:

Niania w Paryzu pisze...

Nie mam ogrodu, nie mam więc dostępu do naturalnych, eko składników, albo jest on bardzo utrudniony więc niestety nie skusze sie teraz....

Mała Mi pisze...

Ja, podobnie, jak Niania strasznie Ci zazdroszczę ogrodu!

Monsoon pisze...

Żeby wykonać taki tonik, można również kupić suszoną lawendę w sklepie zielarskim, więc nie wszystko stracone. ;-)

Mała Mi pisze...

Ja akurat wolałabym różę, bo nie przepadam za zapachem lawendy. Ale może dostanę coś w ten deseń :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...